Archiwum styczeń 2003, strona 1


sty 05 2003 predator:)))
Komentarze: 6

znów poluję.. wybieram losowe IP i staram się dowiedzieć jak najwięcej. operator sieci, miasto, ulica, dzielnica, nr telefonu, imię, nazwisko, otwarte porty, 1027 i 1028=gadugadu, a potem już tylko ggsniffer :) ...  ćwiczę.. nie mogę przecież wyjść z wprawy :) 

 

jutro fizyka...  ważne tylko żebym zaczął myśleć w odpowiednim momencie, reszta jakoś pójdzie

 

znowu ta muzyka, właśnie przed chwilą, żeby mi tylko do fizyki przeszło... :)))

curs : :
sty 04 2003 wypada coś skrobnąć :)
Komentarze: 0

a nie ma o czym :)

pogoda mogłaby sie w końcu zdecydować.

dzienna amplituda temperatur: jakieś 22'C

no nic, skoro przymroziło, idę na rower(heh zawsze chciałem pojeździć na lodzie:)   )

ehh...    qrde, człowieku! nie roop z siebie albina!!! ...powiedzmy, że to było ziewnięcie ;P

curs : :
sty 03 2003 takie pierdoły :)
Komentarze: 2

sporadyczek z matmy :))
dwóję dostanę (co za optymizm!! :)))))  )

wracanie do domu przez park to nie był dobry pomysł:
"gdzie we Wrocławiu takie błoto leży?!" :)))

usłyszałem dzisiaj coś co mnie troszkę zabolało..
przynajmniej wiem na czym stoję..
eee tam, za dużo myślę :)

sinus: y>0 :)

curs : :
sty 02 2003 wszystko wróciło do normy?
Komentarze: 0

no niezupełnie
poza moim zmienionym nastrojem zostaje jeszcze pewna stale rosnąca fuckcja liniowa(ewentualnie rosnąca parabola:) ) i jej niestety_zmienne skutki, które raczej przypominają sinus, wczoraj y>0, dzisiaj y<0.
"LO czternaste głośno śpiewa
 o romantyźmie ścisłych rzeczy" :)))

curs : :
sty 02 2003 to_miało_być_wczoraj
Komentarze: 0

i po świętach
a przydały się :)
mimo że w większości i tak przesiedziałem je przed kompem, jak nie swoim , to wujka w Jeleniej Górze, to jednak poprawiły mi nastrój (czyżby narty? :) )
teraz(nareszcie) czuję się normalnie, a nie, wiecznie zmęczony, zdołowany idiota :P. normalnie czyli : uśmiechnięty (prawie)w każdej sytuacji, niepoprawny optymista. :)
w ostatnich (dwóch) dniach miały miejsce przynajmniej dwie sytuacje po których kiedyś szlag by mnie trafił (nie piszę jakie(za długo i znowu o kompach:) ) część wie o co chodzi), a tak był tylko stat: "ale gierkę ściągnąłem!! :)" i "mówi się trudno i robi się format :)" ha! spłynęło po mnie jak woda po kaczce :)
taka zmiana w tak krótkim czasie ? u mnie wręcz nieprawdopodobne. :)
gdyby system istniał, ten fakt napewno nieźle nakopał by mu do dupy :)))

heh.. pierwszy raz od bardzo dawna po prostu wstałem od kompa i wyszedłem z domu..
poszedłem na wzgórze Andersa
właściwie chciałem być sam ale nie przewidziałem,że jest -10'C , 20cm śniegu i dzień wolny od pracy.. jednym słowem (no, trzema :P ) : sam nie byłem.
poszedłem po pewne retrospekcje,
ale retrospekcje się nie pojawiły, a przynajmniej nie wszystkie i nie w takiej formie jak bym sobie tego życzył :)
więc szybko wróciłem do domu ( przez park i Armii Krajowej aż do ślimaka, łącznie jakieś 6-7km :)  )

a teraz majza :P

:)))


------to jest koniec dziesiejszej notki-------
korci mnie żeby wkleić tu notkę którą pisałem wczoraj o szóstej rano po nieprzespanej nocy(jedna z tych "dwóch sytuacji":) ), a z której mam niezły polew("spłynęło" :) ), pisałem ją od początku w atmoswerze "histerycznego śmiechu" :)
może nie wygląda, ale jest w 100% optymistyczna :) :
--------------------------------------

szatafaka, druga w nocy a ja słyszę: tu-tu-ti-tu-tiu-ti-tu.... tiu-tr-tr-tr-tiu-szzzzzz..., k**wa, wyje**lo mnie z netu, 20 Mb poszło się je**ć, do dupy ten DownloadAccelerator, jestem k**wa mądrzejszy o te 20 mega, ściągam rootem, wolniej co prawda trochę ale bezpieczniej: "resume supported". trochę ?!, pie***lę 1,2 kb/s !! szybciej bym to na piechotę przyniósł na 40 dyskietkach !! trudno się mówi, czekam pietnaście pier**lonych minut żeby sprawdzić czy nie stanie(nie, k**wa!! akurat nie o TO mi chodzi!! czemu wszyscy są zboczeni!!), dobrze jest, nawet przyspieszyło, kładę się z powrotem, wk**wiony jestem, i tak nie zasnę, dobra to może chociaż maile sprawdzę.. jak zwykle: 14 spamów, 2 od nudnych znajomych... no co jeszcze nie doszło ?! przecież godzinę temu miał przyjść !! no ja rozumiem że jest okres świąteczno-sylwestrowy i ludzie wysyłają duuużo poczty i serwer jest zaj**any ale godzina opóźnienia to lekkie przegięcie !! chrzanić to, poczekam jeszcze.. 

3:00 : DAP grzecznie mnie poinformował że jakiś router po drodze właśnie kopnął w kalendarz, sesja została zakończona i żebym spróbował później... (wszystkie sprawy szlag trafia jednocześnie)

3.15 : zmieniłem IP, pomogło, teraz znowu roota, i kontynuujemy, o k**wa !! ale zapier**la !! całe 2,5 kb/s !!! już  48% ! ok, teraz już się kładę na dobre.. 

4:00 : 60%, tu-tu-ti-tu-tiu-ti-tu.... tiu-tr-tr-tr-tiu-szzzzzz.. , nie wstaję! nie chce mi się !!... ...o! nawet sam się połączył ponownie ! (widać prawa Murphy'ego nie zawsze działają), ddduppa, do netu się połączył, ale gówno ściągnie bo mu hasła do roota nie zapisałem. jednak wstaję. maile sprawdzę.. no przyszło nareszcie.. hehe :) fajne :) "ABSOLUTNIE nie brać na serio" :) qrde coś jasno.. obracam głowę o 90' w lewo, zdumiony własną spostrzegawczością: "O, Śnieg!"  :)))

------------teraz to już naprawdę koniec notki-------------------
jest 1:00 w nocy(znowu:P), wszystko powoli wraca do normy: cały dzień przy kompie, a na majzę i tak nie umiem:)
nie zapisuję jeszcze notki na blogu, pewnie jeszcze coś dopiszę, a może skasuję :))

curs : :